Piłka nożna
Słowa klucze – praca i czas
Najwyższa pora na pierwszą, dłuższą rozmowę z Dariuszem Mrózkiem, który w roli nowego szkoleniowca przygotowuje naszych III-ligowców do rundy rewanżowej.
Trenerze, to ile to już lat w tym fachu?
- W mojej opinii długo, co najmniej dwanaście lat. A doliczyć jeszcze wypada epizod pracy szkoleniowej, gdy byłem czynnym zawodnikiem Ceramiki Opoczno. Prowadziłem wówczas grupę juniorów młodszych, niejako przygotowując się już do tego, co będzie po zakończeniu przygody piłkarskiej.
Nie tak dawna historia to półtoraroczna praca z Podhalem Nowy Targ, z wicemistrzostwem III ligi, grupy 4 na czele, żal było się rozstawać?
- Pracowałem tam z grupą wspaniałych ludzi. Bardzo dużo się w Nowym Targu nauczyłem, zebrałem nowe doświadczenia. Miałem okazję pracować ze świetnymi zawodnikami, ale w jakimś stopniu formuła naszej współpracy wyczerpała się. Nie ukrywam, że sam też chciałem już wrócić, być bliżej domu. A to wszystko zbiegło się w czasie z telefonem, jaki odebrałem od prezesa Rekordu – pana Janusza Szymury. Trudno było z takiej oferty nie skorzystać.
Dwa tygodnie z „rekordzistami”, w tym pięciodniowe zgrupowanie i trzy gry kontrolne, to niezła podstawa do pierwszych opinii, wrażeń…
- Uważam, że potencjał w tej drużynie jest naprawdę duży. Staram się wprowadzić nowy model gry, troszkę inny w porównaniu do tego, jaki wcześniej prezentowali „rekordziści”. Na pewno wymaga to jeszcze sporo czasu, ale jak powiedziałem – potencjał jest na tyle wysoki, że spokojnie poradzimy sobie, aby te nowe pomysły przyswoić.
Czy możemy zdradzić na czym będzie polegać nowy sposób gry biało-zielonych?
- A musimy? (śmiech) Nie ma sensu, bo tak naprawdę chodzi o detale.
A jak wypada ocena podopiecznych po pierwszych sparingach, od czołowego drugoligowca z Katowic, przez czwartoligowy Beskid Skoczów, po lidera tej klasy rozgrywkowej z Goczałkowic-Zdroju.
- Na razie trudno o konkrety. Po tym krótkim okresie wspólnej pracy już widać, że pewne elementy ćwiczone w treningach pojawiają się grach. To cieszy. Czeka nas jeszcze mnóstwo pracy nad fazami przejściowymi, nad finalizacją, tzw. otwieraniem gry oraz budową ataku pozycyjnego. Dużo pracy i czasu przed nami, aby to wszystko wyglądało tak, jakbym sobie tego życzył.
Jak rysują się dalsze przygotowania naszych trzecioligowców?
- Jesteśmy na etapie kształtowania zdolności motorycznych. Pracujemy nad wytrzymałością, nad siłą. Jeśli chodzi o aspekty taktyczne, nie zaniedbujemy ich. O niektórych już wspomniałem, dodam więc tylko, że grze defensywnej, pewnym zachowaniom w obronie zdążyliśmy poświęcić nieco czasu. Natomiast martwi nas fakt, że wypadł nam z harmonogramu jeden ze sparingpartnerów – rezerwy Legii Warszawa. Zatem dysponujemy wolnym terminem w sobotę 15 lutego oraz zarezerwowanym na grę kontrolną boiskiem. Jesteśmy otwarci na propozycję zespołów, które podobnie jak my, nie mają w tym terminie sparingpartnera.
To na koniec pomówmy o personaliach w sztabie trenerskim, a przede wszystkim w kadrze zawodniczej…
- Nowym trenerem bramkarzy został Bartek Nawrat, który zastąpił Mateusza Potocznego. Mam świadomość, że Bartek jest mocno „rozchwytywanym” fachowcem, ale mam też przekonanie, że wypracujemy obustronnie dobrą formułę współpracy z naszymi „jedynkami”. Moim asystentem jest Szymon Niemczyk, z którym coraz lepiej się dogadujemy, wierzę żei będzie nam się dobrze współpracować. Jeśli zaś chodzi o kwestie zawodnicze, nadal testujemy jednego gracza, nad którego pozyskaniem pracujemy. Pojawiają się także inni, młodzi piłkarze, ale to jest nieco odleglejsza w czasie kwestia.
Dziękuję za rozmowę.
- Dziękuję.
TP/foto: PM