Piłka nożna

Piłka nożna | 17-07-19

Kuźnia Ustroń – Rekord B-B 1:4 (0:0) + wideo

To była druga gra kontrolna bielszczan tego dnia.

Kuźnia Ustroń – Rekord Bielsko-Biała 1:4 (0:0)

0:1 Guzdek (52. min.)

0:2 Nowotnik (53. min.)

0:3 Czernek (67. min.)

1:3 Kuder (71. min., z rzutu karnego)

1:4 Wróblewski (79. min., głową)

Rekord: Żerdka – Groń, Jampich, Marek, Waliczek, Gaudyn, Wyroba, Czernek, Nowotnik, Sobik, Guzdek oraz Wróblewski, Gawlak

Niemal nic, a już z pewnością nie pierwsze minuty sparingu z czwartoligowcem, nie zwiastowało takiego wyniku, tym bardziej obrazu potyczki w jej drugiej części. „Rekordziści” przez trzy pierwsze kwadranse wydawali się na równi męczyć z rywalami, co z własną niemocą. Co więcej, już na starcie meczu, w 2. minucie, Kuźnia była bardzo blisko wyjścia na prowadzenie, gdy jeden z ustronian huknął w poprzeczkę bielskiej bramki, a po poprawce piłka otarła się o słupek. Owszem, z upływem czasu biało-zieloni opanowali środek pola, za to problemem były – wzajemne zrozumienie, decyzyjność i niewłaściwe wybory.

Po krótkiej przerwie między połowami ujrzeliśmy diametralnie inne, lepsze oblicze trzecioligowców. Akcje bielszczan nabrały tempa i pomysłu. Za sprawą Michała Czernka (na zdjęciu) i Bartosza Nowotnika wręcz zdominowane zostało centrum pola gry, nieźle prezentowali się skrzydłowi, a doskonałe 45 minut zaliczył „na szpicy” Bartosz Guzdek. 17-latek wpierw wybornie zachował się w polu karnym, po wcześniejszym podaniu M. Czernka, 90 sekund później dołożył asystę przy trafieniu B. Nowotnika. Tu jednak warto zwrócić uwagę na niepoślednią rolę Mateusza Waliczka, który świetnym podaniem zainicjował całą akcję. Kiedy M. Czernek strzałem z pierwszej piłki sfinalizował podanie Marka Sobika, było już pewne, iż wygrana należeć będzie od przyjezdnych. Gospodarze zaliczyli honorowe trafienie autorstwa Konrada Kudera z rzutu karnego, sprokurowanego przez Piotra Wyrobę. Bielszczanie odpowiedzieli golem kolejnego zawodnika urodzonego w 2002 roku. Po precyzyjnym dograniu z rzutu wolnego M. Waliczka piłkę głową ulokował Szymon Wróblewski. Wprawdzie gospodarze mieli jeszcze dwie okazje na zredukowanie strat, ale wynik nie uległ już korekcie.

Filmowy zapis wydarzeń w Ustroniu:

 

TP/foto-archiwum: PM