SMS
Sentymentalny turniej 13-latków
Po wielomiesięcznej przerwie pierwsza z drużyn młodzieżowych wzięła udział w prestiżowym turnieju.
13-latkowie prowadzeni po raz ostatni w trenerskiej ławki przez Bogusława Matlocha, wystąpili w turnieju „Estima Cup”, w Nowej Rudzie. I był to udany występ biało-zielonych z rocznika 2007! Co ciekawe, „rekordziści” zajęli trzecią lokatę w sobotnich eliminacjach, identycznie kończąc całe zawody, po niedzielnych meczach w finałowej grupie „złotej”. Dodajmy, iż królem strzelców turnieju został reprezentujący bielski Rekord – Patryk Walczak.
Wyniki w gr. eliminacyjnej:
Polonia Nysa – Rekord Bielsko-Biała 0:2
Odra Opole – Rekord B-B 2:1
Śląsk Wrocław – Rekord B-B 0:0
Łużyce Łubań – Rekord B-B 0:3
Wyniki w gr. finałowej:
Nysa Kłodzko – Rekord B-B 0:2
Chrobry Głogów – Rekord B-B 1:2
Arkonia Szczecin – Rekord B-B 2:0
Końcowa kolejność:
Rekord: Wojciech Zborek, Maksymilian Paciorek – Jakub Wiertelorz, Tymoteusz Klis, Filip Kliś, Piotr Wykręt, Kamil Sadlik, Grzegorz Bigos, Radosław Śliwa, Dawid Polak, Maksymilian Kobędza, Kamil Józefowski, Jakub Ciepielowski, Łukasz Olma, Patryk Walczak, Michał Kwaśniak, Mikołaj Kachel, Kacper Kur
Opinia trenera – Bogusław Matloch: - Turniej „Estima Cup” w Nowej Rudzie był faktycznie moim ostatnim akcentem sportowej rywalizacji, jako trenera rocznika 2007. Potraktowałem więc ten turniej „nostalgicznie”. W swojej trzyletniej przygodzie z tą grupą uczestniczyłem naprawdę w wielu turniejach (myślę, że moja żona coś o tym wie?), który z nich był najlepszy? Nie wiem, nie pamiętam, bo nie muszę! Ale ten, który na pewno zapamiętam, to właśnie ten w Nowej Rudzie, bo „ostatnie rzeczy” w życiu dają ci gwarancję wspomnień. Zobaczyłem po raz kolejny w akcji drużynę i zawodników, z których byłem dumny. Po dwudniowych zaciętych, „pandemicznych” zmaganiach zajęliśmy trzecie miejsce, czy to sukces? A co jest sukcesem w sporcie dzieci, czy muszą rywalizować? Tak, muszą a nawet powinny! Sukces jest domeną pracusiów, którzy codziennie stawiają sobie nowe wyzwania, przekraczają swoje granice i nie pozwalają sobie na „bylejakość”. Chciałbym, żeby Ci chłopcy tacy byli, a czy osiągną sukces? Nie wiem, byłbym głupcem, gdybym wskazywał - kto z nich go osiągnie, a kto nie. Po prostu, niech robią właściwe rzeczy, a zobaczą sami ich właściwe rezultaty, we właściwym czasie. Mój czas pracy z tą grupą dobiegł końca. Czy wykonałem dobrze swoją robotę? Będąc trenerem, zwłaszcza dzieci, musisz być pasjonatem. Inaczej tego nie widzę. Musisz się temu oddać w całości, w tym zawodzie nie masz normalnego życia. I ostatnia wątpliwość - czy trener jest zadowolony? To pytanie ze strony rodziców pada najczęściej. Otóż, zadowolony trener, to trener na emeryturze (śmiech). Dziękuję wszystkim moim zawodnikom i ich Rodzicom za tą trzyletnią przygodę, nie inaczej było przy okazji tego wyjazdu. Myślę, że wszyscy mają już Matlocha dość! Powodzenia drużyno!!!
TP/foto: facebook.com/BTSRekord2007