Drużyna kobiet
Trójka Staszkówka/Jelna - Bielawianka 3:2 (3:0)
Ekipa z Małopolski nowym pierwszoligowcem.
UKS Trójka Staszkówka/Jelna - Bielawianka Bielawa 3:2 (3:0)
1:0 Leśniak (12. min.)
2:0 Tomasiak (26. min.)
3:0 Tomasiak (41. min.)
3:1 Zagajewska (71. min., z rzutu wolnego)
3:2 Tylak (75. min.)
Trójka: Bałuszyńska - Szary (57. Burek), Wysowska, Piksa (70. Fryczek), Tomasiak, Sokulska, Kubisz, Leśniak, Łomako (51. Dudka), Cygan, Smoleń (80. Brdej)
Bielawianka: Hepnar - Z. Kruk, M. Kruk, T. Kruk, Tylak, Zagajewska, Brzeska, Kapłoń, Walczak, Iwanczuk, Pryczek (62. Furmankiewicz)
Stadion przy Startowej 13 był areną meczu o niebagatelną stawkę. Triumfatorki awansowały do kobiecej I ligi, w której na co dzień występują „rekordzistki”. Już pierwsza akcja spotkania mogła, a nawet powinna zakończyć się golem dla zawodniczek z Małopolski. Niestety w 1. minucie meczu okazję zaprzepaściły pospołu - Aleksandra Cygan z Magdaleną Wysowską. Ta sytuacja była o tyle symptomatyczna dla obrazu pierwszej połowy, że w zasadzie ekipa z Bielawy biernie i pasywnie przyglądała się wyczynom rywalek. A w ekipie „Trójki” wielkie zawody rozgrywała Paulina Tomasiak. Zawodniczka ze Staszkówki/Jelnej sumiennie wykonywała pracę w destrukcji, natomiast w ofensywie była dla obrony Bielawianki niczym demon, postrach tej formacji. Prowadzenie jednak padło po stałym fragmencie, po którym Julia Leśniak niemal wepchnęła piłkę do bramki. Kolejne dwa gole, to bliźniacze, solowe akcje P. Tomasiak, oba trafienia – palce lizać. Przez trzy kwadranse piłkarki z Dolnego Śląska zagroziły rywalom bodaj tylko jeden raz. Podopieczne Sebastiana Głogowskiego miały uzasadnione nadzieje na podyktowanie rzutu karnego za faul na Karolinie Tylak, tyle że gwizdek rozjemczymi pozostał niemy.
W przerwie, wśród nielicznej ze względu na reżim sanitarny, raczej eksperckiej widowni, zastanawiano się ile jeszcze goli zaaplikują oponentkom zawodniczki „Trójki”, tymczasem… W drugiej części nastąpiła metamorfoza zespołu z Bielawy. Kompletnie schowane dotąd zawodniczki był z każdą minutą coraz aktywniejsze i groźniejsze w ofensywnych poczynaniach. Natomiast górujące warunkami fizycznymi nad rywalkami futbolistki z Małopolski zaczęły z wolna tracić siły, co gorsza dla nich – również gole. Kiedy wpierw efektownie przymierzyła z rzutu wolnego Natalia Zagajewska, a niedługo potem „poprawiła” K. Tylak, w zespole Wojciecha Mroza „zatrąbiono na alarm”! I ta mała panika miała swoje uzasadnienie, bowiem zawodniczki Bielawianki zaprzepaściły w końcówce dwie, może nawet trzy wymarzone okazje do wyrównania. To były zmarnowane szanse z gatunku takich, które dręczą nocą niczym senna zmora. Zryw Bielawianki nastąpił zbyt późno i mimo dwóch goli – brak skuteczności, z tych dwóch powodów drużyna z Dolnego Śląska pozostanie na trzecim poziomie rozgrywkowym. Ekipa UKS-u „Trójki” wprawdzie zademonstrowała widowiskową grę tylko przez 45 minut, ale trzy kwadranse „koncertu” wystarczyły do awansu.
Video-skrót Rekord TV - tutaj.
PS. Baraż był pierwszym, oficjalnym spotkaniem piłkarskim toczonym przy nowej, zadaszonej trybunie stadionu Centrum Sportu "Rekord".
TP/foto: Dominika Babiarczyk