SMS

SMS | 09-01-20

Dwa srebra, jeden brąz

Szkoleniowcy trzech młodzieżowych ekip Rekordu są zgodni w opinii – udział w turnieju „Squadra Futsal Cup” był bezcennym doświadczeniem.

Pominąwszy eksponowane lokaty na zakończenie zawodów we francuskim Tourcoing, sama możliwość skonfrontowania się z miejscowym zespołami, belgijskimi, szwajcarskimi, czy włoskimi, to jednak nowość  oraz inna jakość w porównaniu do gier nawet w finałach młodzieżowych mistrzostw w naszym kraju. Co istotne, to bezcenne doświadczenie nie dotyczyło tylko samych zawodników, wśród których wielu debiutowało w turniejowych szrankach. Także trenerzy biało-zielonych nabywali wprawy i szkoleniowej decyzyjności, gdyż tym razem nie mieli oparcia w kolegach, którzy na co dzień sprawują pieczę na futsalowcami Rekordu. A efekt? Wprawdzie nie udało się powtórzyć wyczynu „rekordzistów” zespołu U-15 z 2015 roku i wygrać w swojej kategorii, ale też nigdy wcześniej nie było tak, aby z miejscem na podium wróciły wszystkie trzy ekipy z Cygańskiego Lasu! Swoimi refleksjami już po powrocie do kraju dzielą się wspomniani szkoleniowcy.

 

Tomasz Skowroński (opiekun ekipy U-13): - Dla naszych 13-latków był to pierwszy w życiu zagraniczny turniej futsalowy. Podkreślę futsalowy, ponieważ w tej kategorii wiekowej nie występuje w naszym kraju szkolenie młodzieży stricte w tej odmianie piłki nożnej, a mierzyliśmy się z zespołami i klubami ukierunkowanymi tylko na grę w hali. To była dla nas największa trudność, ponieważ z chłopakami 2007 zaczynamy stawiać dopiero pierwsze kroki w rzemiośle futsalowym, a rywale widać było jak dużo już w tej kwestii potrafią. Dlatego miejsce na podium w kolorze brązowym uważam za ogromny sukces, ale nie niespodziankę, bo bardzo ciężko chłopcy na to zapracowali. Bilans pięciu zwycięstw i tylko jednej porażki ze zwycięzcą turnieju jest ponadprzeciętnie zadowalający, a nasz styl gry, który od pierwszego do ostatniego meczu ewoluował, był tym najlepszym co nas tam spotkało. A z moich osobistych, subiektywnych odczuć – był to dla mnie trzeci z rzędu turniej Squadra Mouscron Cup i kolejny raz chylę czoła przed organizatorami całego przedsięwzięcia.

Daniel Gala (trener drużyny U-15): - Turniej na naprawdę fajnym poziomie. Zwłaszcza ekipy z Belgii i Francji mogły się podobać, co prawda nie wiem dokładnie jaka jest ich pozycja na krajowej arenie, ale z pewnością są to liczące się ekipy. Fajnie było skonfrontować się z zespołami typowo futsalowymi, choć każdy miał na niego swój sposób. Grający w naszej kategorii wiekowej Belgowie raczej stawiali na agresywny pressing, Francuzi z kolei bardziej ukierunkowani byli na tzw. kulturę gry, walory techniczne. A od strony organizacyjnej także wszystko było dopięte na ostatni guzik. Na mnie i z pewnością na chłopakach pozytywne wrażenie wywarł ostatni z turniejowych dni, finały rozgrywane w jednym miejscu i przy trybunach wypełnionych kibicami. U nas tego raczej nie doświadczamy.

Dariusz Rucki (szkoleniowiec U-17): - Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego wyjazdu i nie mam tu na myśli samego wyniku, ale możliwość sparowania z takimi zespołami jak Squadra Mouscron, Antwerpen czy Roma Cioli. Było to dla nas bezcenne doświadczenie pod kątem zbliżających się MMP. Dla mnie kolejna dawka informacji co funkcjonuje poprawnie, jak działamy pod kątem dużych emocji i stresu, co należy pielęgnować, a co najważniejsze - gdzie mamy braki. Na naszym podwórku nie mielibyśmy możliwości takiej konfrontacji. Turniej na wielu płaszczyznach udany, od poziomu i naszej weryfikacji czysto futsalowej na tle innych europejskich zespołów, poprzez organizacje turnieju jak i samego wyjazdu, a co chyba najważniejsze integracji całej grupy i nie mam tu na myśli tylko drużyny U-17, ale wszystkich którzy z nami byli. Miło było patrzeć jak się wspierają i dopingują nawzajem. Podziękowania również dla licznej grupy rodziców, dla tych którzy byli z nami od początku, ale i tych którzy dotarli własnych środkiem transportu na miejsce. Chapeau bas.

TP