Drużyna kobiet

Drużyna kobiet | 03-12-19

Udana jesień „rekordzistek”

 

Dobra pozycja wyjściowa juniorek młodszych na półmetku i lokata wiceliderek III-ligowej „dwójki”, to bezsprzeczne powody do zadowolenia po rundzie jesiennej Michała Majnusza, trenera obu żeńskich ekip.

 

Zacznijmy od młodszego z prowadzonych przez Ciebie zespołów, juniorek młodszych, które rywalizują w rozgrywkach ligowych tylko z jednym rywalem – Czarnymi Sosnowiec…

- Jesteśmy na półmetku rywalizacji z Czarnymi Sosnowiec. Przypomnę, że rozgrywamy w niej cztery spotkania, które zdecydują o awansie do Centralnej Ligi Juniorek. W pierwszym meczu, wygraliśmy 1:0, w drugim 2:0 (na górnym zdjęciu). Te wyniki stawiają nas w bardzo komfortowej sytuacji przed wiosną, ale pamiętajmy... To jest sport, wszystko się może zdarzyć. Dziewczyny rozegrały dwa koncertowe spotkania, bardzo w sumie podobne do siebie. Czarne były powszechnie uznawane za faworytki, ale wygraliśmy oba mecze mądrością, pomysłem i zaangażowaniem. Na pewno przygotujemy się odpowiednio do dwumeczu na wiosnę.

Czy nastoletnie dziewczęta w ogóle chętnie garną się do piłki nożnej? 

- Trend jest taki, że coraz więcej dziewczyn chce grać w piłkę. Myślę, że ta tendencja się utrzyma. Gdzieś wyczytałem, że piłka nożna kobiet to dyscyplina która zanotuje największy progres, zarówno pod względem marketingowym, jak i popularności. To na pewno pomoże zachęcić dziewczyny do uprawiania tego sportu.

Na podstawie Twoich pomeczowych opinii wnoszę, że jesteś bardzo zadowolony z zespołu rezerw…. 

- Zdecydowanie, chociaż staram się nie być zbyt wylewny w tej kwestii. Dziewczyny mają być same z siebie zadowolone. Pracujemy nadal nad świadomością. Bardziej cieszy mnie to, że same czują kiedy rozegrały dobre spotkanie, a kiedy nie. Wprowadziliśmy raporty pomeczowe, w których same siebie oceniają. Dzięki temu, wiem jak postrzegają swoją grę w danym meczu.

Rekord II - Bory Pietrzykowice

Drugie miejsce „rekordzistek” jest pozycją „w sam raz”, czy nieco ponad stan?  

- Przed rozpoczęciem rozgrywek, postanowiliśmy sobie jeden cel – nauka! Miejsce w tabeli nie jest priorytetem. Zespół ocenię po rozwoju. Tutaj z czystym sumieniem, mogę stwierdzić, że zrobiliśmy duży postęp. Nie chodzi nawet o zespół, ale o jednostki, bo to w szkoleniu jest najważniejsze. Powtarzam im to na każdym kroku, teraz każda z nich pracuje na to, gdzie będzie za 2-3 lata. To jest priorytet, a nie punkty w tabeli. Widzę, że wzięły sobie te słowa do serca, bo każda zawodniczka zrobiła krok do przodu. To mnie cieszy najbardziej.

Zimowe plany dla obu zespołów? 

- Trening, trening i jeszcze raz trening!

TP/foto: MŁ