Futsal

Futsal | 21-05-20

Nowy „rekordzista”

 

Przybywa z Kraju Kawy, jest wychowankiem legendarnego FC Santos, a ostatnie lata spędził niedaleko za naszą granicą, na Słowacji.

Zanim przedstawi się sam w krótkiej rozmowie przeprowadzonej „na odległość”, kilka słów oficjalnego wprowadzenia. Matheus Ferreira Ribeiro (na zdjęciu pierwszy z lewej) ma 22 lata (ur. 20.01.1998 r.), jest Brazylijczykiem i dla „rekordzistów” nie jest kimś nieznanym. Ubiegłego lata mistrzowie Polski rozegrali dwa mecze kontrolne z ówczesnym wicemistrzem Słowacji, a aktualnie zwycięzcą zakończonych rozgrywek 2019/20. W pierwszym sparingu bielszczanie ograli MIMEL Lučenec 6:2, a Matheus zaliczył gola oraz asystę, w rewanżu padł remis – 3:3. Nowy zawodnik ekipy futsalowego mistrza Polski jest trzecim – przy Startowej – graczem rodem z Brazylii. Pierwszym był Douglas Neutzling Ferreira (2014-2016), a od dwóch lat biało-zielone barwy przywdziewa Alex Viana Da Silveira Junior, który przez pewien czas występował z Matheusem w słowackim klubie. Aby dopełnić profilu zawodnika dodajmy, iż w minionych trzech sezonach strzelił 75 goli w zmaganiach VARTA Futsal Ligi. 

Gdybyś zechciał przedstawić się kibicom Rekordu, od jak dawna grasz w futsal, w jakich klubach i kiedy?

- Dzień dobry. Nazywam się Matheus Ferreira. Mam 22 lata, a w futsal gram od siódmego roku życia. Profesjonalne treningi zacząłem w 2009 roku w FC Santos. Od 2016 roku gram w Europie. Najpierw we Włoszech, a później na Słowacji.

Co jest Twoim największym, dotychczasowym osiągnięciem – klubowym i indywidualnym?

- Wierzę, że te największe dopiero przede mną. Najlepiej tu, w Rekordzie! Dotychczas sukcesy odnosiłem głównie z Mimelem Lučenec na Słowacji. Dwukrotnie zdobyliśmy tytuł wicemistrzowski i raz mistrzostwo kraju. Zresztą przy okazji chciałbym podziękować wszystkim osobom z Lučenca za te ostatnie lata. Bez nich nie byłbym tu, gdzie jestem teraz.

Z jakimi nadziejami, z jakim celem trafiasz do Bielska-Białej?

- Przede wszystkim bardzo się cieszę, że dołączam do tak mocnego klubu jakim jest Rekord. Szczególnie cieszę się na rywalizację w europejskich pucharach. Ale tych wyzwań jest więcej. Wiem, że Rekord to profesjonalnie zorganizowany klub. Cieszę się też, że będę mógł zagrać razem z Alexem Vianą, z którym od lat się przyjaźnimy. Liczę, że dzięki temu moja aklimatyzacja w zespole przebiegnie szybko i bez problemów.

Tyle sam Brazylijczyk, a co o nowym nabytku mówi Piotr Szymura?  - Matheusa obserwowaliśmy de facto już od półtora roku. Pasuje do naszej filozofii i kierunku, w którym chcemy się rozwijać. Wiążemy się z nim na dwa lata, z opcją przedłużenia kontraktu. Jest to długofalowa inwestycja. Matheus to lewonożny zawodnik. Jest bramkostrzelny, ale przede wszystkim dobrze, a czasem też niekonwencjonalnie, radzi sobie w grze pod presją.

Dyrektora sportowego nie omieszkaliśmy również zapytać, czy pozyskanie ma być zastępstwem dla odchodzącego Oleksandra Bondara, czy raczej poszerzeniem wachlarza rozwiązań taktycznych? - Nie było naszym zamysłem, aby Brazylijczyk zastąpił „Sanię” w skali 1 do 1. Porównań pewnie nie uda się uniknąć, ale jednak są to różni zawodnicy. Mam nadzieję, że Matheus szybko zaaklimatyzuje się w zespole. Nie bez znaczenia jest w tym aspekcie jego dobra znajomość z Alexem Vianą.

Takie gole zdobywał Matheus na słowackich parkietach ligowych.

 

A tak - w w filmowej „pigułce” - zaprezentował się przed niespełna rokiem w hali, w Cygańskim Lesie.

 

 

TP/Rekord TV/youtube.com/foto: Paweł Mruczek i Artur Jarczok (beskidzka24.pl)