Futsal

Futsal | 08-10-19

Nasi rywale – Sparta Praga

Gospodarz turnieju Main Round jest zarazem głównym pretendentem do awansu do dalszych gier w futsalowej Lidze Mistrzów.

Coś historycznego

Wprawdzie ekipa ze stolicy Czech debiutuje na europejskich salonach, ale już o żadnym z graczy Sparty nie można powiedzieć, jako beniaminku na międzynarodowych arenach. Zanim o personaliach w ekipie mistrza Czech, koniecznie musimy zwrócić uwagę na historyczny fakt z ubiegłego sezonu, a który był udziałem prażan. Jeszcze w finale Pucharu Czech, w grudniu ubiegłego roku, Beni Simitči i jego zawodnicy musieli uznać wyższość dotychczasowego hegemona tamtejszego futsalu ekipy ERA-Pack Chrudim. 3:2 zwyciężyli gracze najbardziej utytułowanego klubu naszych południowych sąsiadów. Ale już w fazie play-off, w 1/2 rozgrywek ligowych, Sparta zatrzymała ERA-Pack w drodze po 15. z rzędu tytuł mistrzowski! W ścisłym finale prażanie nie dali szans zespołowi Svarog Teplice, wygrywając dwumecz 6:1 i 4:0. Tak doszło w czeskim futsalu do czegoś historycznego.

Gwiazdozbiór

Taki sukces nie byłby możliwy do odniesienia bez ludzi o umiejętnościach określonego, dużego sportowo kalibru. Siłą rzeczy, zatrudnienie graczy o nietuzinkowym talencie wymaga nakładów finansowych. Środków na ściągnięcie nad Wełtawę gwiazd nie żałowano. Tak już przed rokiem trafił do Sparty z bielskiego Rekordu Michal Seidler. Za popularnym „Jumbo” podążył jego serdeczny druh, najlepszy zawodnik reprezentacji Słowacji – Tomaš Drahovsky. Razem sięgali w przeszłości po mistrzostwo Słowacji i Węgier. Gwiazdą światowego formatu błyszczącą na czeskich parkietach jest Brazylijczyk Wilde. 38-latek, w przeszłości m.in. dwukrotny mistrz świata, zawodnik El Pozo Murcia, Barcelony i Dynama Moskwa, jednogłośnie obwołany został MVP fazy finałowej rozgrywek Varta Futsal Ligi 2018/2019. Bramki Sparty strzegą nie lada fachowcy, reprezentanci kraju – Libor Gerčak i Ondřej Vahala, a o jakość na boisku dba, obok wcześniej wymienionych, prawdziwa „mieszanka narodów”. A w niej znajdziemy m.in. Azema Brahimi z Kosowa, Brazylijczyka z azerskim paszportem – Amadeu oraz Chorwatów – Kristijana Grbešę i Tihomira Novaka. Jakby było mało, latem br. do stolicy Czech trafił etatowy reprezentant Serbii, 31-letni Mladen Kocić. A jeśli czołowy zawodnik mistrza Rosji, wzmacnia skład mistrza Czech, to…, uznajmy to za przedłożenie walorów turystycznych pięknej Pragi, nad krajobrazami przemysłowego Tiumenia.

W lidze, jak Rekord?

Prażanie, podobnie jak „rekordziści”, mają za sobą cztery spotkania ligowe. Do piątkowych potyczek ligowych Sparta i Rekord przystępowały z kompletem trzech wygranych. Bielszczanie ulegli w Katowicach-Szopienicach liderującemu AZS UŚ – 3:5, mistrzowie Czech przegrali wyjazdową, prestiżową konfrontację z ERA-Pack Chrudim w stosunku… 3:5. Obie drużyny tkwią w ligowych tabelach na trzeciej pozycji. Obie także zmagają się z problemami zdrowotnymi. Z tych powodów w Chrudimie nie wystąpili M. Seidler i O. Vahala, w zespole mistrza Polski również nie wszyscy cieszą się stuprocentową dyspozycją zdrowotną.

Do starcia Sparty z Rekordem dojdzie w niedzielny wieczór (godz. 20:00), a mecz przypomnijmy transmitować będzie SportKlub TV. Czy będzie to spotkanie, którego stawką będzie awans do fazy Elite Round?     

TP/grafika: facebook.com/ACSpartaPrahafutsal