Pierwszoligowe piłkarki oraz trzecioligowi futboliści wrócili na Startową.

Po kilkutygodniowej przerwie oba zespoły spotkały się w poniedziałek na macierzystym obiekcie. Oczywiście wszystkie zajęcia prowadzone były z zachowaniem wszelkich norm i zasad obowiązujących w nadzwyczajnym okresie, w dobie pandemicznej sytuacji w kraju. Radość z pierwszego od tygodni spotkania mieszała się z wzajemną troską, dlatego w wypowiedziach szkoleniowców seniorskich ekip Rekordu częstokroć przewijała się kwestia zdrowotna.

- Najbardziej ucieszyła mnie frekwencja – przyznał na wstępie Marcin Trzebuniak, szkoleniowiec kobiecego teamu. – Na treningu stawiło się 17 dziewcząt, w tym trzy bramkarki oraz trójka juniorek, które niebawem na stałe mają trafić do naszej kadry. Zabrakło ze względów zdrowotno-rodzinnych trzech zawodniczek, ale od razu zaznaczę, że były to nieobecności usprawiedliwione. Z oczywistych powodów, długotrwałych problemów zdrowotnych nie było z nami Klaudii Adamek oraz Iwony Dannheisig. Ale pojawiła się za to Magda Knysak, dla której było to pierwsze spotkanie na boisku z koleżankami od momentu, gdy w lutym doznała poważnej kontuzji barku. Wymagało do interwencji chirurgicznej i późniejszej rehabilitacji, ale z tego co widziałem Magda jest na dobrej drodze, aby powrócić do pełnej dyspozycji. Zresztą, wszystkie dziewczyny prezentowały się dobrze, jakby przez cały ten czas były „w treningu”. Jasne, że ucierpiała, straciła na jakości technika. Ale to akurat nie jest problemem, czasu do nadrobienia braków mamy sporo – przewiduje trener naszych piłkarek. Według zapowiedzi M. Trzebuniaka w najbliższych tygodniach „rekordzistki” spotykać się będą na dwóch treningach tygodniowo.

O jedną jednostkę więcej mają w swoich planach biało-zieloni trzecioligowcy. – A oprócz tego nadal obowiązywać będą tzw. rozpiski, wedle których zawodnicy pracować będą indywidualnie, w inne dwa dni – dopełnia szczegółów mikrocyklu Dariusz Mrózek, szkoleniowiec piłkarzy z Cygańskiego Lasu. – Najważniejsze, że wszyscy dotarli zdrowi, w dobrych nastrojach i z chęcią do wspólnych treningów. Jasne, że zajęcia w znacząco pomniejszonych liczebnie grupach to nie jest optimum, ale i z tego się cieszymy – dodaje D. Mrózek.

Radości ze spotkania z podopiecznymi nie może niestety podzielić Andrzej Szłapa. Gracze lidera Futsal Ekstraklasy przebywają nadal w swoich domach. W oczekiwaniu na ostateczne i wiążące decyzje o zakończeniu sezonu przechodzą okres tzw. roztrenowania. – Chłopcy otrzymali ode mnie „rozpiski” na najbliższe dwa tygodnie, a poza tym jesteśmy w kontakcie telefoniczno-mailowym – komunikuje Andrzej Szłapa, trener obrońców tytułu mistrzowskiego. – Nie mam informacji, aby ktokolwiek miał kłopoty zdrowotne, i niech tak pozostanie. Na razie czekamy na ostateczne decyzje władz związkowych, z pełną świadomością, że do gry w tym sezonie już nie wrócimy, ten – niestety – już się dla nas zakończył. Niemniej mamy w planach spotkanie z drużyną pod koniec maja. Mam nadzieję, że nic nie stanie na przeszkodzie, abyśmy się wówczas spotkali – zapowiada A. Szłapa.

TP/foto-archiwum: JZ